Bieszczadzki… anioł

Anioły zwykle przedstawiamy w bieli, a tu taki „czarnuch”. Anioły są jednak niewątpliwie piękne i ulotne, i to jak najbardziej pasuje do bohatera tego zdjęcia.

Jak na razie parowozik Kp4 jako jedyny stara się utrzymać niepowtarzalny klimat Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Historia jej jest bardzo ciekawa i można o tym poczytać w wielu miejscach, więc nie ma sensu powtarzać tutaj. Moja tegoroczna wizyta w Majdanie i krótkie rozmowy z obsługą pociągu nie napawają optymizmem. Mnie się udało być pasażerem pociągu prowadzonego parowozem Kp4-3772, ale jak długo to będzie jeszcze możliwe…

Rok temu parowozy były dwa, dzisiaj ważną rewizję ma tylko jeden. Prawie cały tydzień prowadzi pociągi zamówione dla niemieckich turystów i tylko jeden piątkowy kurs do Balnicy jest dostępny dla ogółu. Pewnie dla większości pasażerów nie ma większego znaczenia, czy ich skład ciągnie parowóz czy spalinówka. Jest parowóz to fajnie, jak go nie będzie to pewnie mało kto tym się przejmie. Jednocześnie widząc tłum okupujący parking i kasę trudno zrozumieć dlaczego fundacja nie jest w stanie zgromadzić wystarczających funduszy na naprawę i utrzymanie parowozów. Jak parowozów nie będzie to pewnie nadal będą chętni na przejażdżkę niewątpliwie urokliwym szlakiem, ale mam wrażenie, że również wielu tu nie przyjedzie bo składy ciągnięte spalinówkami można znaleźć w wielu innych miejscach.

Ratujmy parowozy – tak szybko odchodzą.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.