Tegoroczna Parada Parowozów należała do wyjątkowych. Była dwudziesta, pogoda całkowicie odmienna od ubiegłorocznej (dla mnie to znacznie lepiej), lokomotywy nie pojechały tak daleko jak tego oczekiwali MiKole, no i maszyn było więcej niż rok temu. Niestety były też i tradycyjne akcenty. Zobaczenie czegokolwiek (jeśli się nie było VIPem) podczas wieczornego pokazu graniczyło z cudem. Przykrość.
Tylu sprawnych maszyn w jednym miejscu i czasie nie zobaczymy już nigdzie, więz tak czy inaczej do zobaczenia za rok… mam nadzieję.